Więcej zawieszeń niż zamknięć – jak wygląda sytuacja jednoosobowych działalności gospodarczych w Polsce?

Z najnowszych danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii wynika, że w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku przedsiębiorcy złożyli ponad 143 tysiące wniosków o zamknięcie działalności oraz 284 tysiące o jej zawieszenie.  

Choć liczby te mogą brzmieć niepokojąco, eksperci podkreślają, że nie mamy do czynienia z falą bankructw, a raczej z naturalnym ruchem wśród mikroprzedsiębiorców. W porównaniu z ubiegłym rokiem wzrost liczby zamknięć wyniósł zaledwie 1%, a zawieszeń – 0,7%. 

Najczęściej problemy dotykają branż usługowych, szczególnie fryzjerów, kosmetyczek i ekip remontowych. To właśnie te sektory najbardziej odczuwają rosnące koszty stałe – od składek ZUS, przez energię elektryczną, po księgowość. Jednak mimo lokalnych trudności, eksperci wskazują, że gospodarka nie traci tempa, a sytuacja mikrofirm jest stabilniejsza, niż mogłoby się wydawać. 

Dlaczego przedsiębiorcy wybierają zawieszenie zamiast zamknięcia firmy? 

Zawieszenie działalności gospodarczej nie musi oznaczać końca przygody z biznesem. W praktyce często jest to po prostu chwilowa przerwa. Przedsiębiorcy decydują się na nią, aby przeczekać okres słabszej koniunktury lub uniknąć kosztów, które generuje firma nieprzynosząca dochodów. 

Ekspert z Uniwersytetu Opolskiego, dr Wojciech Duranowski, w rozmowie z portalem mambiznes.pl podkreśla, że dla gospodarki istotny jest czas trwania takiej przerwy. Krótkie zawieszenia – od trzech do sześciu miesięcy – mają minimalny wpływ na rynek. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy mikrofirmy „zamierają” na dłużej. Wtedy lokalne rynki pracy tracą drobnych usługodawców, a konsumenci – dostęp do bliskich, często dobrze znanych usług. 

Z kolei mec. Adrian Parol zauważa, że zawieszenia są stałym elementem cyklu życia mikrofirm. Nie każda działalność działa przez cały rok z równą intensywnością. Wiele zależy od sezonowości – zimą mniej zleceń mają ekipy budowlane, a latem mniej klientów pojawia się w gabinetach kosmetycznych. Takie wahania są naturalne i nie świadczą o kryzysie w sektorze. 

Koszty prowadzenia firmy nadal rosną, ale przedsiębiorcy odzyskują optymizm 

Wzrost kosztów utrzymania jednoosobowej działalności gospodarczej pozostaje największym wyzwaniem. Droższe rachunki za energię, wyższe składki ZUS i usługi księgowe to czynniki, które szczególnie dotykają małe firmy. Jednak – jak zauważa dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń z Uniwersytetu Szczecińskiego – dane nie wskazują na załamanie rynku. 

Profesor zwraca uwagę, że w maju 2025 roku odnotowano wzrost liczby nowo otwieranych działalności o 4,6% w porównaniu z rokiem wcześniejszym. To sugeruje, że przedsiębiorcy nie rezygnują z prowadzenia firm, a raczej dokonują korekt wynikających z sezonowości i zmieniającej się sytuacji gospodarczej. 

Dodatkowo, jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, poprawiają się nastroje wśród przedsiębiorców. Więcej firm planuje zatrudnienia, rosną też wynagrodzenia. Zwiększa się płynność finansowa, co w dłuższej perspektywie może przełożyć się na wzrost liczby aktywnych jednoosobowych działalności gospodarczych. 

Przyszłość mikroprzedsiębiorców – nadzieja na stabilizację 

Choć część właścicieli firm decyduje się na „pauzę”, wielu z nich liczy, że wkrótce sytuacja gospodarcza się poprawi. Zmniejszająca się inflacja, spadające stopy procentowe i powolne, ale zauważalne ożywienie gospodarcze dają nadzieję na lepsze warunki dla mikroprzedsiębiorstw. 

Potencjalni przedsiębiorcy często wstrzymują się z decyzją o założeniu firmy, czekając na bardziej sprzyjające warunki. Eksperci przewidują, że jeśli obecne trendy się utrzymają, liczba nowych rejestracji w CEIDG ponownie wzrośnie w 2026 roku. 

Obecna sytuacja pokazuje, że polscy mikroprzedsiębiorcy potrafią elastycznie reagować na zmiany i adaptować się do nowych warunków. Zamiast masowego zamykania działalności, wybierają czasowe zawieszenia, co świadczy o rozsądnym podejściu do zarządzania własnym biznesem w niepewnych czasach.